Zmień kontrast i rozmiar czcionkiUdogodnienia dla dostępnosci strony
Kontrastzmień kontrast
Powiększ czcionkępowiększ tekst
Zmniejsz czcionkępomniejsz tekst

Kultura


Gminne Obchody 160. Rocznicy Powstania Styczniowego

29.05.2023 13:06


Gminne Obchody 160. Rocznicy Powstania Styczniowego

Przemówienie Wójta Gminy Ostrowite na okoliczność Gminnych Obchodów 160. Rocznicy Powstania Styczniowego

 

 

 

 

 

Szanowni Państwo,

Drodzy Goście i Mieszkańcy Gminy Ostrowite!

Mam ogromny zaszczyt powitać wszystkich zgromadzonych, którzy przychodząc tutaj do Mieczownicy dają wyraz patriotyzmu i przywiązania do wartości historycznych. Wartości mają charakter uniwersalny i ponadczasowy.

I chociaż wydarzenia te są odległe czasowo, chociaż minęło od nich kilka pokoleń Polaków, to nadal w naszej świadomości zajmują one bardzo ważne miejsce. Obowiązkiem nas wszystkich – i starszych i młodszych – jest codzienne pielęgnowanie pamięci o ludziach, którzy swoją pracą i zaangażowaniem w tamtych trudnych historycznie czasach spowodowali, że w sercach i umysłach Polaków nigdy nie zgasła iskra wolności. Efektem ich niestrudzonych wysiłków było w końcu odzyskanie przez Polskę niepodległości. To właśnie takie postawy, takie wydarzenia i tacy ludzie budują tożsamość narodową, która pozwala przetrwać każdy, nawet najtrudniejszy czas.

W okresie Powstania Styczniowego na terenach współczesnej gminy Ostrowite miały miejsce dwa krwawe starcia polskich oddziałów powstańczych z rosyjskim zaborcą.

Dokładnie 2 marca 1863 roku na polach między Mieczownicą i Dobrosołowem wojska rosyjskie rozgromiły dwa oddziały powstańców. Druga z bitew datowana jest na marzec 1864 roku. Wtedy to na polach między Ostrowitem a wsią Kąpiel wojska rosyjskie rozbiły powstańczy oddział Franciszka Budziszewskiego. Dzisiaj, po ponad stu pięćdziesięciu latach turyści odwiedzający te strony mogą znaleźć pamiątkę tamtych wydarzeń: na skraju wsi Mieczownica, właśnie w tym miejscu znajduje się pomnik powstańców poległych w 1863 roku. Pierwszy obelisk zniszczyli carscy żołnierze, kolejny postawiono w 1916 roku zniszczony z kolei przez Niemców w latach ’40, ostatni wzniesiono w 1953 roku. Obok pomnika znajduje się wspólna powstańcza mogiła.

W treści książki Mariana Jareckiego ,,Bitwa pod Mieczownicą i powrót do tradycji” czytamy:

Młodzi ludzie gimnazjaliści szkoły w Trzemesznie przepojeni patriotyzmem, ochotnicy nie myśląc o ratowaniu się ucieczką wypełniali swój obowiązek bez reszty. Zdawało się, że huzarów odepchnęli, prażyli bowiem nacierających Rosjan gęstym ogniem swoich dubeltówek, ale zbliżał się ich koniec, ponieważ do nich coraz bliżej piechota rosyjska. Cofali się metr po metrze i skupiali się jakby mieli życzenie razem złączeni umierać. W/w inż. Chrzanowskiego razem z nimi był też ksiądz Antoni Wichliński, który zagrzewał do walki i udzielał ostatniej posługi umierającym do chwili własnej śmierci. Kula nie ominęła piersi kapłana, strzaskany krzyż wypadł z martwej ręki zabitego. Strzały bohaterskich chłopców były coraz rzadsze i nie były celne. Trudno jest ustalić jak długo trwał ten nierówny bój. W aktach zgonów parafii Giewartów ówczesny ksiądz podał że około 6 godzin a więc do zmroku. Inżynier Chrzanowski w swoich wspomnieniach podał, że walka trwała do rana 3 marca. Nad ranem gdy się rozwidniało Moskale penetrowali pola i zabijali rannych. Podeszli też do cmentarzyska ewangelickiego położonego w odległości 1,4 km od drogi Doły Mieczownica pod wsią Brzoza, gdzie dobili pod rozłożystym dębem ostatnich kilku uczestników tej tragedii.

W minionym roku Gmina Ostrowite otrzymała dofinansowania z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego w ramach programu: „Groby i cmentarze wojenne w kraju 2022” na realizację zadania pn.: „Ekshumacja mogiły zbiorowej Powstańców Styczniowych z 1863 r. w miejscowości Mieczownica”. Pozyskane środki, przy udziale środków własnych pozwoliły podjąć działania sięgające historii Powstania Styczniowego na naszej ziemi.

Prace rozpoczęto od przeprowadzenia badań sondażowych, które miały na celu potwierdzenie obecności, lokalizacji i zarejestrowanie kształtu jamy grobowej, w której pochowano poległych w bitwie pod Mieczownicą.  W tym miejscu należy podkreślić, iż badana mogiła jest ściśle związana z bitwą pod Dobrosołowem i Mieczownicą, która miała miejsce w czasie powstania styczniowego – w poniedziałek, 2 marca 1863roku około godziny 14. W literaturze znaleźć można krótkie opisy bitwy pod Mieczownicą, opisujące walkę i śmierć powstańców styczniowych: „Po zniesieniu w końcu lutego partii Dworzaczka, przyszła w początkach marca kolej na Mielęckiego. Obroniwszy się przed atakiem przeważających sił Moskwy w klasztorze Biniszowskim w dn. 1 marca, Mielęcki połączył się z pięknym oddziałem, z 240 strzelców i 30 ułanów złożonym, a wprowadzonym z Księstwa Poznańskiego przez Garczyńskiego i Glogiera. Na drugi dzień jednak po bitwie Biniszowskiej połączone oddziały poniosły klęskę od 5 rot piechoty i 200 jazdy moskiewskiej pod Mieczownicą. Zasłaniając odwrót całego oddziału, legło tu na zajętym wśród cmentarza stanowisku kilkudziesięciu strzelców, w większości uczniów gimnazjum w Trzemesznie.

W toku prac sondażowych wytyczono i wyeksplorowano w sumie 7 wykopów sondażowych.

W wykopie sondażowym nr 7 zarejestrowano narożnik jamy grobowej, powiązanej z okresem powstania styczniowego 1863 roku. Jama zawierała ludzkie szczątki w postaci żeber, które to szczątki z pewnością można było przyporządkować jednemu z poległych podczas bitwy pod Mieczownicą powstańców dowodzonym przez porucznika Nepomucena Marczyńskiego, dowódcy 4 kompanii strzelców, w tym 11 gimnazjalistów z Trzemeszna
w zaborze pruskim.

Podczas prowadzonych prac zarejestrowano szczątki 25 powstańców płci męskiej w wieku od około 15-15 lat do 35 lub nawet 39 lat.  11 spośród poległych poniosło śmierć na skutek uszkodzeń czaszki powstałych po urazach zadanych ostrokrawędzistym narzędziem, jak również w przypadku jednej osoby po postrzale. Wzrost poległych wynosił od około 145 cm do 175 cm, waga wahała się w granicach od 45 kg do 69 kg. Zwłoki ułożone były na wznak, prostopadle do siebie, układając ramię kolejnego na ramieniu poprzedniego powstańca. Układ szkieletów świadczy o celowym działaniu grzebiących – ciał nie wrzucano do dołu lecz układano je wciągając najprawdopodobniej za ramiona i pod łokieć. Szczególną uwagę zwraca brak wyposażenia indywidualnego w postaci pasów, ładownic czy choćby butów. Te ostatnie z reguły ginęły jako pierwsze, gdyż zaraz po walce wyswobadzane były przez żołnierzy  nieprzyjaciela jako trofeum czy to zabierane przez okolicznych chłopów.

Szkielet nr 18 miał bandaż z tkaniny założony na lewym udzie i miednicy – świadczy to o tym, że poległego opatrzono przed śmiercią. Prawdopodobnie w momencie podjęcia walki w osłonie był już ranny bądź był jednym z wycofujących się rannych, dobitych na wozach. Przy niektórych szkieletach zarejestrowano pojedyncze guziki – bieliźniane, koszulowe oraz większe, prawdopodobnie płaszczowe. Szkielety nr 14 oraz 15 okryte były płatem materiału – co może świadczyć o tym, że były to resztki marynarki lub płaszczyka, ze względu na gruby materiał i dwustronną fakturę.

Uwagę zwrócił także licznie występujący w warstwie zasypiskowej jamy grobowej węgiel drzewny w postaci grubych drobin. Wynikać to może z faktu, iż przy kopaniu grobu ułatwiano sobie pracę rozpalając ogniska aby zmiękczyć ziemię, co przy dotychczasowej zimie było raczej rozsądnym pomysłem, nawet pomimo temperatury powietrza wynoszącej tego dnia ok. 3 stopnie Celsjusza.

Po zakończeniu ekshumacji szczątki zostały złożone do indywidualnych drewnianych trumien i ułożone analogicznie do  układu szkieletów w wykopie.

W toku prac związanych z ustaleniem faktycznej liczby poległych i ocalałych oraz ich nazwisk ustalono, że walkę przeżyło jednak dwóch powstańców.

Byli to uczeń gimnazjum w Trzemesznie Klemens Wiśniewski, późniejszy ksiądz pracujący w Panigrodzie w powiecie wągrowieckim i czeladnik kominiarski z Witkowa. Klemens Wiśniewski miał 19 ran, czeladnik kominiarski rozpruty brzuch.

 Podawana w źródłach liczba walczących pod samą Mieczownicą w osłonie odwrotu, a konkretnie w zabezpieczeniu lewej flanki wycofujących się jest na ogół zgodna i wynosi dwudziestu ośmiu walczących. Jeśli więc wierzyć wspomnieniom i źródłom to zginęło wtedy dwudziestu sześciu powstańców. Wg księgi zgonów parafii w Giewartowie, w bitwie pod Mieczownicą, poległo 26 osób, przy czym 3 rozpoznano i znane są ich imiona i nazwiska (Stanisław Starczewski, Józef Poniński, Tomasz Kubacki). Zapisy w księdze datowane są na 11.03.1963 r., co pozwala przyjąć tę datę jako moment pochówku poległych powstańców.  I na tym jasna sytuacja w przekazach archiwalnych się kończy, a zaczyna się zwyczajowy chaos pełen sprzeczności, przekłamań i przeinaczeń historii. Powstała niezgodność co do liczby poległych może być spowodowana tym, iż rodzina któregoś z poległych zabrała go na cmentarz do grobu rodzinnego. Taki wniosek można wysunąć po analizie szczątków poległych, gdyż brak wśród nich osobnika zbliżonego wiekiem do Tomasza Kubackiego, który wg źródeł w chwili śmierci miał 80 lat.

Przy okazji ekshumacji podjęto również decyzję o zweryfikowaniu tezy o uprzedniej ekshumacji grobu i przeniesieniu szczątków księdza Antoniego Wichlińskiego. W wykopie nie zarejestrowano jednak jakichkolwiek śladów kulturowych w postaci wykopów czy innych obiektów antropogenicznych.

Na zakończenie należy podkreślić, że historia bitwy pod Mieczownicą nadal niesie z sobą wiele niewiadomych. Koniecznym, acz nadmiernie trudnym zadaniem jest ustalenie wszystkich nazwisk poległych i pochowanych w przebadanej mogile.

Dziś rodzi się pytanie czy w głębi serca każdego z nas tkwi miłość do ojczyzny bez względu na jej trudności i problemy?

Czy wykazujemy determinację w tym, aby przekazać młodemu pokoleniu należytą wiedzę i prawdę o naszej ojczyźnie?

O dokonaniach wszystkich ludzi bez względu na przynależność polityczną, którym zależało na Polsce, naszej ojczystej ziemi, bohaterach walk o jej niepodległość na przestrzeni dziejów od zarania powstania Polski.

Jako naród mamy szansę trwać przez dalsze wieki, jeżeli wyrzucimy z siebie waśnie, jeśli wszystkim nam zależeć będzie na rozwoju Polski i naszej małej ojczyzny, na rozwoju każdego skrawka ziemi, na którym żyjemy.

Dzisiaj historia ponownie zatoczyła wielkie koło.

Historia uczy nas wszystkich rzetelności w ocenie naszego rodowodu. Bez odniesienia się do pamięci skąd jesteśmy, dokąd idziemy i gdzie jest nasze miejsce na ziemi, nie będziemy mieli tej świadomości. Każda nasza „mała ojczyzna” powinna nam przypominać o naszym miejscu i obowiązku pozostawienia po sobie znaku naszej twórczej obecności. Historia nasza jest jedna i taką w nas i naszej potomności powinna pozostać. Jest to historia kraju, pamięci ludzi ją tworzących, nas wszystkich. Szanujmy nasz rodowód i nie zapominajmy, dzięki czemu jesteśmy narodem.

          To nasza przeszłość, a jednocześnie wielkie zadanie na przyszłość. Każdy Polak musi stawić mu czoła codzienną pracą, sumiennym wykonywaniem obowiązków, solidarnością społeczną, publicznym manifestowaniem patriotyzmu.

Szanowni Zebrani, stojąc przy pomniku w Mieczownicy nad grobem naszych przodków, którzy oddali życie w obronie Ojczyzny pragnę podziękować wszystkim uczestnikom dzisiejszej uroczystości: dziękuję księżom sprawującym koncelebrującym dzisiejszą mszę świętą wraz z służbą liturgiczną, pocztom sztandarowym, organizacjom, służbom mundurowym, wszystkim oficjalnym delegacjom, mieszkańcom biorącym udział w uroczystości oraz Wszystkim, którzy przyczynili się uświetnienia dzisiejszych uroczystości.

Niech żyje Polska!

Wójt Gminy Ostrowite   
/-/ Mateusz Wojciechowski

<<< Powrót do poprzedniej strony

ˆ